piątek, 17 kwietnia 2015

Filet czyli koronka siatkowa.

 Moja pierwsza siatka powstała! Nie było łatwo.
 Podczas wiązania trzeba wiedzieć, nie obędzie się bez rozplątywania całego rzędu.
Niestety o tym że jest coś źle, mogłam dowiedzieć się dopiero po zsunięciu go z patyczka.
Do trzech razy sztuka!!! Chciało mi się krzyczeć.
Po kolejnym rozplątywaniu (robiłam to małą cieniutką igłą) każdy kolejny węzełek był zaciągany z większa uwagą.
Po kilkunastu rzędach potrafiłam już na bieżąco poprawiać błędy.                                           Skończoną  sieć  zamocowałam  na ramce po tablicy korkowej.
Jest jednak mało stabilna.
 Będę musiała sobie sprawić solidniejszą i większą.

Czeka mnie kolejny etap.
Haft na koronkowej siatce,
ale to już wyższa filozofia.


2 komentarze:

  1. Wspaniała pierwsza siatka. Jestem ciekawa jak ją wycerujesz. Najtrudniejsze już gotowe więc do dzieła. Myślę, że powstanie piękna serwetka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz. Uważam jednak, że najtrudniejsze jednak przede mną. Pierwsza siatkowa firanka Danusiu wyszła Ci cudnie. Pozdrawiam.

      Usuń