Tylko ciepło się zrobiło, a na działce w mojej chatce kolejne prace ruszyły do przodu. Za wiele nie pisałam o tym, ale muszę usprawiedliwić moją nieobecność na blogu.
Tynki w środku i hydraulika to kolejny etap budowy mojego miejsca na ziemi. Wiele sprzątania w środku, no i ogród, trochę zaniedbany musiałam ogarnąć.
Jest sucho, akurat w moim regionie, a i ziemia nie jest najlepszej klasy, więc żal ściska serce, że wszystko co sadzę rośnie słabo.Wody nie mam jeszcze podłączonej, a deszczówkę trudno uzbierać.
Prace robótkowe nabrały więc tempa wręcz ślimaczego.
Za to udało mi się zakupić nowe większe iglice do robienia siatki, które zaczynam testować.
Są to iglice plastikowe, używane w rybołówstwie.
Innych w internecie nie znalazłam, prócz tych firmy "Prym" zalecane i sprawdzone :) do koronki filet.
"Patyczka" do iglic można użyć dowolnej grubości, ale takiej przez którą przejdzie iglica z nawleczoną przędzą. Mogą to być wszelkiego rodzaju listewki drewniane, plastikowe...
Kształt też jest dowolny. Może być płaski tak jak na zdjęciu i okrągły jak np:pręt czy po prostu gruby drut do robótek z włóczką.
Warunek: powierzchnie muszą być gładkie, wypolerowane.
Dla porównania iglic do koronki i do sieci wykonałam zdjęcia :)
Pierwsze próby pracy nową iglicą po części widać na zdjęciu wyżej.
Całe wykonanie i co to jest pokażę w innym poście.
Pozdrawiam WMonia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz